"Widzimy zachowanie bardzo skrajne, radykalne". Nowacka znów w ogniu krytyki
Ministerstwo Edukacji Narodowej chce odchudzić podstawy programowe przedmiotów w szkole podstawowej i średniej. Jednak zaproponowane przez MEN zmiany wzbudziły kontrowersje, z których największe dotyczą nauczania historii.
Polscy uczniowie mieliby otrzymywać w szkole okrojoną wiedzę m.in. na temat rzezi wołyńskiej czy przykładów bohaterstwa Polaków ratujących Żydów. Z podstawowych treści nauczania dla klasy IV proponuje się wykreślić m.in. Zawiszę Czarnego, "zwycięstwo grunwaldzkie", przeora Kordeckiego, hetmana Czarnieckiego oraz "Inkę". Usunięciu miałyby również podlegać kwestie związane z Kulturkampfem, średniowiecznymi wojnami z Niemcami, żołnierzami niezłomnymi, czy rolą Jana Pawła II w obaleniu komunizmu.
Apel PiS
Zmianom sprzeciwiają się m.in. politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem doprowadzą one do zubożenia wiedzy polskich uczniów i odebrania im możliwości nauki krytycznego myślenia. We wtorek Piotr Müller wystosował do MEN apel o przesunięcie zmian w podstawie programowej.
– O edukacji powinniśmy rozmawiać w sposób rzetelny, spokojny, merytoryczny, natomiast dzisiaj ekipa Donalda Tuska przeprowadza taką reformę, która de facto polega na tym, że za pomocą brzytwy obcina się poszczególne treści programowe, bez żadnej spójnej koncepcji, jak ta podstawa programowa ma wyglądać – powiedział polityk PiS na konferencji prasowej.
– Wycinanie z historii takich osób jak Witold Pilecki, Irena Sendlerowa, jak wycinanie informacji o ludobójstwie na Polakach czy zbrodniach niemieckich na terenie Polski w różnych miejscach to są postawy, które nie wpisują się w dojrzałe budowanie polskiej świadomości – mówił dalej Müller.
Polityk zaapelował do strony rządowej, aby nie przeprowadzać zmian w takim tempie, przedłużyć etap konsultacji społecznych w tym zakresie oraz nie wprowadzać reformy w zapowiedzianym wcześniej terminie.